poniedziałek, 5 maja 2008

syrenka.

Zanim pojawią się nowe wpisy autorstwa Mariusza (bo mam nadzieję, że coś jeszcze się pojawi- jak już zresztą Mariusz wspominał działo się, oj działo! Tyle, że aż czasu zabrakło na systematyczne uzupełnianie bloga!) muszę się z Wami, drodzy czytelnicy, podzielić naszym wspaniałym odkryciem!
Znaleźliśmy bowiem w Kopenhadze prawdziwą syrenkę!!Nie tę, do której się idzie i idzie, a potem każdy jest rozczarowany, że taka mała!Nie! My znaleźliśmy tę prawdziwą!
Przy okazji mały rewanż- niedźwiedź odwiedzony i pogłaskany, na dowód zdjęcie:



A czy autor "niedźwiedziowego zamieszania" (ile się naszukaliśmy, to nasze!) wie, gdzie znajduje się owa piękność?




Z pozdrowieniami,
Wspaniali Odkrywcy.

***

W nawiązaniu do komentarza Mariusza mały update. W istocie- bogini wywarła na nas niemałe wrażenie!Dostrzegaliśmy ją wszędzie, kolejno w: Kastellecie, Louisianie, Frederiksborg Slot i Ogrodach Botanicznych;)



4 komentarze:

mariusz pisze...

He, takiej to jak nawet by chcieli krzywdę zrobić, czy założyć burkę, czy głowę odciąć (ale kto mógłby podnieść rękę na taką ślicznotkę;) ) to jak się ogonem odwinie, jak kuprem przydusi, jak przydzwoni... Toż to nie syrenka, to boska Syrena BOSTO!:)

Asiu, ale przecież wrażenie po owej bogini było tak wielkie, że już wszędzie dostrzegaliśmy podobizny jej wizerunku, może dorzuć te fotki jako uzupełnienie, co? ;) Wiesz, nawet podczas ostatniego niedzielnego spaceru wrażenie powróciło:)

b pisze...

Tej syrenki na sterydach (i silikonie) nie widziałem. Robi wrażenie!

Zdjęcie z misiem roztopiło mi serce. Mam nadzieję, że macie też przy nim jakąś zbiorową fotkę.

Nat pisze...

no to ja chyba muszę jeszcze raz przyjechać, do misia.

j pisze...

zapraszam:)

a jeśli chodzi o syrenkę, czy raczej syrenicę;), to słowo klucz pozostaje to samo: nordhavn.
Jednym słowem miś ma niezłe towarzystwo!