piątek, 19 października 2007

roznosci.

Chyba wspomnialam, ze Ula zaplanowala program lesno- saunowy, i w istocie- wczoraj przeszlysmy chyba ze 20 kilometrow.Oczywiscie w lesie i nad jeziorem, a jak.
Nog nie czuje;-).

Gdybym przyjechala latem, mozna by w nim poplywac (a musicie wiedziec, ze to nie jest byle jezioro, a 4 pod wzgledem wielkosci w Europie!), a gdybym przyjechala zima mozna by przyodziac biegowki. Jesienia pozostaja dluuugie spacery. I czuje sie jak na jakiejs wycieczce w gorach -tylko gor brakuje;-).

Przyznam szczerze, ze inaczej wyobrazalam sobie Finlandie, chyba bardziej- ze tak powiem- zachodnio i nowoczesnie.
Ale sami Finowie podobno obrazaja sie, jesli mowi sie o ich kraju "kraj skandynawski". Zwiazki z kultura rosyjska pozostaja jednak bardzo duze, i to widac. Sklepy, niektore restauracje (nie tylko wystroj, ale i jedzenie)- wypisz, wymaluj zza wschodniej granicy.

Poza tym nie lubia obnosic sie ze swoim bogactwem, ani generalnie- wyrozniac sie sposrod innych Finow- do tego stopnia, ze nie uzywaja na przyklad okreslenia "elita intelektualna", ani w ogole zadna elita. Po prostu troche madrzejsi od reszty ludzie.
Nie lubia tez rozmawiac o pieniadzach- Uli profesor nie wie podobno ile zarabia jego zona.
I generalnie sa troche dziwni...;-).
Typowy Fin ma dlugie wlosy, brode, troche wiecej ciala niz potrzeba, ubiera sie na czarno i slucha metalu. Ciekawie.
Ale zdarzaja sie wyjatki- i takim wyjatkiem jest Uli mentor-Jussi- aniol, a nie czlowiek.
Takze Ula jest w dobrych rekach.I ja z nia teraz tez;-).
Dzis wybieramy sie na japonska kolacje, bo ow mentor ma zone Japonke, z ktora nota bene porozumiewa sie po chinsku.
I wieczorem obowiazkowo sauna.
Opowiem Wam jeszcze z kim sie nasza Ula tutaj zadaje i czego mozna sie nauczyc ( i dowiedziec) mieszkajac z dwoma Chinkami. A teraz koncze, bo idziemy pozwiedzac miasto:-) (pozwiedzac i miasto to duze slowa;-)).

8 komentarzy:

m pisze...

U nas też nie ma elit - są tylko wykształciuchy, oligarchy, i skrajni liberałowie. Uff, byle do niedzieli!

A teraz do rzeczy: Ale tam u Was ładnie! I ta sauna... Pablo, mordo ty moja, kiedy idziemy do sauny??

Nat pisze...

ale zaraz, zaraz, finskie są suche czy parowe?

j pisze...

Jak to powiedzial jeden z Finow: somewhere in between:-), ale Ula mowi, ze jest pijany, wiec wlasciwie to nie wiemy;-)

m pisze...

Ja tam wolę jednak suche, bo w parowych jest za parno. O.

Unknown pisze...

nie no, suche. FInowie sie nie znaja:)

Pablo pisze...

He, Fin pijany to Fin zupełnie normalny tzw "ordinary Fin".
->Mariusz: Mordo ty moja!, w końcu możemy pójść sobie do sauny bez dyktafonu, nawet dzisiaj!
Ale fakt że ładnie. Jak przypuszczam jedna rzecz różni te fińskie jeziora od polskich - ciasza! Brak motorówek i innych hałasujących sprzętów. Czy się mylę?

j pisze...

wrociłam do cywilizacji;)!
właściwie to się nie mylisz,ale nie wiem czy to nie kwestia pogody. Może latem nie jest aż tak cicho...?
Ula powinna wiedzieć, bo jak przyjechała, to trwał jeszcze sezon.

Unknown pisze...

W lecie troche motorowek jest, ale ze jeziora tu wieksze i maja sie gdzie rozpedzic, to nie przeszkadzaja tak bardzo jak na Mazurach. Asia, wraaaaacaj!!! zabralas slonce!!! :(