środa, 17 października 2007

W Finlandii znaki drogowe sa zolte....;)

Pewnie dlatego, zeby je bylo widac zima. W zaspach snieznych.
Ale ten snieg to przereklamowana sprawa- wcale nie pada, i wcale nie jest zimno. Wrecz przeciwnie, Finlandia przywitala mnie piekna i sloneczna pogoda- Ula mowi, ze mam szczescie;-).

Podroz zajela mi prawie caly dzien- samolot leci niewiele ponad godzine, ale to dopiero poczatek. Kolejny etap to 4 godzinna przeprawa autobusem. A wlasciwie dwoma lub trzema.
I jadac tym autobusem przez owe 4 godziny caly czas podziwialam krajobraz przez okno i czekalam az sie zmieni.
Ale sie nie zmienil:tylko jeziora i lasy. I od czasu do czasu jakas finska wioska. Zwykle malutka.

A Lappeenranta jest urocza, taka mazurska. Tylko troche na koncu swiata;-).
Poki co widzialam niewiele, ale mamy za soba 40 minutowy spacer na uczelnie (bo Ula wlasnie jest na zajeciach z finskiego, a ja walcze w bibliotece z tutejsza klawiatura(stad brak polskich znakow)!). I droga oczywiscie prowadzi przez las. I nad jeziorem. Bajka.

Na popoludnie planujemy dla odmiany spacer po miescie, a wieczorem impreza upside down (czyli panowie przebieraja sie za panie, i na odwrot)- obiecuje, ze zamieszcze zdjecia (ale niestety po powrocie, bo Ula naprawde nie ma internetu w pokoju, a tu w bibliotece w ogole nie mam sie jak podpiac).
Poza tym jest cudownie, bo:
1. Jest Ula (szkoda, ze nie ma Natalii!!), i naprawde cudownia ja zobaczyc po prawie 3 miesiacach.
2. Jest cieplo w mieszkaniu (a nie, ze mi sztywnieja palce, jak pisze na komputerze)
3. Nie musze gotowac! Bo w kantynie uniwersyteckiej mozna zjesc pyszny obiad za 2€!

Jednym slowem wymarzone wakacje!

5 komentarzy:

m pisze...

Ale fajnie... Ech. Choć dziś w Warszawie też jest bajkowo i słonecznie (szkoda tylko, że bajkowo leci mi z nosa, po naszych ostatnich z Pablem outdoorowych potyczkach koszykarskich:) Ale nic tam, warto było!)

A na raporty (żółte znaki? ale u nas też są żółte znaki:) i zdjęcia czekamy z utęsknieniem,
Czytelnicy

j pisze...

chyba jeden czytelnik...;-)
A ze znakami malo precyzyjnie wyrazilam...;-), ale czy zakaz wjazdu jest w Polsce zolto- czerwony?:-)

m pisze...

Fakt, zakaz wjazdu nie jest żółto-czerwony:) Nakaz skrętu w lewo też nie:)

Nat pisze...

ooo, Natalia też żałuje, że jej tam nie ma. Myślcie o mnie z czuloscią.
ps. Joanna, ja mam Ci tyyyle do opowiedzenia o moim duńskim reżyserze (wytypowanym do Oscara, btw)

j pisze...

tak, tak, myslimy o Tobie codziennie!!
A o rezyserze chetnie poslucham, a da sie o nim prace napisac?;-)